Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wydawnictwo Otwarte. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wydawnictwo Otwarte. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 5 marca 2018

Erin Watt - "Papierowa księżniczka"

~ PRZEDPREMIEROWO ~ PREMIERA 14 MARCA ~

 Jedna z najbardziej kontrowersyjnych książek ostatnich czasów. Albo się ją kocha, albo nienawidzi. A jakie emocje rozbudzi w Tobie?

"Rozpacz zmusza nas do robienia szalonych rzeczy."

Steve swojej kobiecie zostawił niewiele. Jedyne, co jej po nim pozostało to imię, zegarek i... dziecko.
Ella od początku nie miała łatwego życia. Wychowała się bez ojca, nie wliczając tu licznych partnerów jej matki, którzy często chcieli zabawić się nie tylko ze starszą panią Harper, ale także z jej córką. Nigdzie długo nie zagrzały miejsca, ciągle prowadziły gonitwę za pieniędzmi i miłością. Wszystko pokrzyżowała choroba Margaret. Ella była zdana już tylko na siebie. Potrzebowała pieniędzy, a najszybszą formą zarobku były kluby nocne ze striptizem. Rozbierała się dla obrzydliwych napaleńców, byle tylko zdobyć pieniądze na leki i rachunki. Po śmierci matki wiele się nie zmieniło.

Pewnego dnia dyrektor szkoły wzywa ją do swojego gabinetu. Czeka tam pewien mężczyzna, który przedstawia się jako opiekun Elli. Wyjaśnia jej cel swojej wizyty, jednak dziewczyna nie ufa mu i ucieka. Calluma jednak nie da się przechytrzyć i szybko znajduje ją w jednym z klubów. Gdy porywa Ellę do swojego świata pełnego luksusu, życie nastolatki obraca się o sto osiemdziesiąt stopni.

Ella trafia do domu pełnego bogactw. Jednak prócz materialnych rzeczy czeka na nią także pięciokrotny luksus w postaci pięciu rosłych i zniewalająco przystojnych młodych mężczyzn. Nie są oni zbyt pozytywnie nastawieni do intruza, który zawitał w ich domu. Ba, nawet próbują na każdym kroku uprzykrzyć jej życie. Na jaw wychodzą tajemnice rodziny Royal i jej biologicznego ojca. Czy gra jest warta świeczki? Ella musi zmierzyć się z nową sytuacją, nienawiścią wśród rówieśników i zakazanym uczuciem, które wzbudził w niej jeden z braci.

"Moje życie należy wyłącznie do mnie. Ja nim żyję. Ja je kontroluję."

Ta książka jest tak zła, że aż dobra. Zaczęło się intrygująco, ale z każdą kolejną stroną ta historia zmieniała się w szalony rollercoaster. Raz parskałam śmiechem, raz miałam ochotę płakać, denerwowałam się, ale nigdy, nawet w najbardziej ordynarnych momentach, nie miałam ochoty jej odłożyć. Wręcz przeciwnie - pochłaniałam stronę za stroną. Nie miałam wielkich oczekiwań co do "Papierowej księżniczki", dlatego wszystkie jej minusy nie przeszkadzały mi w czytaniu.
Skoro już o tych złych stronach mowa, to rozwinę myśl o nich. Przeszkadzał mi wiek bohaterów. Gdyby mieli ciut więcej wiosen na karku byłoby lepiej, ale chyba dalej nie potrafię zrozumieć działania dzisiejszego świata.
Nie rozumiem także ich 'książęcego' trybu życia. Prócz królewskiego nazwiska i milionów na koncie, Royalowie nie byli nikim więcej, jak rozpuszczonymi dzieciakami, które myślały, że są bogami i mogą panować nad życiem innych.
Irytowały mnie także niektóre zachowania bohaterów, o których nie wspomnę, by nie zaspoilerować, ale najwyraźniej autorki (liczba mnoga, gdyż Erin Watt to pseudonim dwóch pisarek) miały w tym jakiś ukryty cel. Może chciały wskazać do czego prowadzi obojętność rodziców? Do czego zdolna jest młodzież, by zapełnić w sobie pustkę?
Plus dla Elli, która nie dała się całkowicie wciągnąć w świat bogactwa i (dobra, tu zaspoileruję) zarobki wzięła w swoje ręce i wcale nie mam tu na myśli striptizu! Historia Elli i Royalów opowiada o wielu trudnościach, przez które musi przechodzić młodzież - brak rodzica, choroba któregoś z nich lub obojętność z ich strony, kochankowie za ścianą, dokuczanie w szkole, samotność. Może i książka nie jest zbyt ambitna, nie ma w sobie jakiegoś morału, pouczenia, ale ma ukryty sens.
"Papierowa księżniczka" to dobre czytadło dla osób, które lubią New Adult. Osobiście jestem bardzo wybredna co do tej kategorii, ale pierwszy tom Serii Królewskiej podbił moje książkowe serce i z niecierpliwością czekam na kolejne tomy. Warto dać jej szansę i przekonać się na własnej skórze, jaka jest.
------------------------------------------------------------------------------------

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Otwarte!

środa, 26 lipca 2017

Riley Sager - "Ocalałe"

"Ocalałe"

Autor: Riley Sager
Tytuł oryginalny: Final Girls
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 432
PREMIERA 27 WRZEŚNIA 2017/LUTY 2018
_______________________________________
Riley Sager to pseudonim autorki, która pisze pod wieloma nazwiskami. Riley jest pisarką, edytorką oraz grafikiem komputerowym, mieszkającą w Princeton w New Jersey. Wolny czas spędza nie tylko pisząc, ale także czytając, oglądając filmy i piekąc. Jej pierwszy thriller - "Ocalałe" swoją premierę w Polsce będzie miał we wrześniu bieżącego roku.

Trzy kobiety. Trzy historie. Jedna wspólna cecha - przetrwanie w ludzkiej rzezi.

Lisa Milner jako jedyna ocalała w rzezi w żeńskim akademiku. Kiedy do drzwi zapukał Stephen Leibman z pożółkłą twarzą, jedyne, co zobaczyła dziewczyna przy drzwiach, to nóż w ręce. Wciągnął jej ciało, zaryglował drzwi, odciął przewód telefoniczny i zaczął swoje dzieło. Krwawe cięcia na bezbronnych kobietach. Lisa z nadzieją na przetrwanie schowała się w szafie. Marne były jej pragnienia. Morderca otworzył kryjówkę i choć była otulona ubraniami, nie uchroniły jej przed ostrzem. Gdy dostała cios w ramię, kopnęła napastnika w kroczę. Udało jej się uciec, lecz nie na długo. Cztery rany kłute. Ucierpiały brzuch i klatka piersiowa. Leżąc, bliska śmierci, na podłodze, chwyciła Stephena za kostkę. Narzędzie zbrodni wypadło mu z rąk, chwyciła je i wbiła mu aż po rękojeść w brzuch. Ocalała.

Samantha Boyd jako jedyna ocalała w morderstwach w motelu Nightlight Inn przy autostradzie na przedmieściach Tampy. Młoda kobieta, chcąca zarobić, dostawała często nocne zmiany. Zmuszona zmieniać prześcieradła pełne spermy i innych, bliżej niezidentyfikowanych męskich substancji, sumiennie wykonywała swoje zadanie. Nudnej atmosferze smak nadał Calvin Whitmer, Człowiek-Worek. Morderca.
Sam została przywiązana do drzewa drutem kolczastym. Dwa razy w jej kark wbito wiertło. Raz zaatakowano piłą jej udo, przecinając tętnicę, gdy cudem, udało jej się wyplątać z objęć drutu. Kierowana adrenaliną, chwyciła wiertło i raz za razem dźgała napastnika w pierś. Ocalała.

Quincy Carpenter jako jedyna ocalała w masakrze w domku letniskowym Pine Cottage. Sosnowa Chatka. Brzmi przytulnie. Kto by pomyślał, jak skończą się wakacje studentów. Kobieta zbyt wiele nie pamięta.Wyparła dramatyczne wspomnienia. W jej głowie pozostały jedynie obrazy z czasów przed i po rzezi. Pamięta, że uciekała przez las brudna od krwi. Pamięta, że zauważyła światła samochodu i wpadła w ramiona policjanta, któremu udało się postrzelić mężczyznę, goniącego ją. Ocalała.

Wszystkie kobiety łączy jedno - oszukały przeznaczenie i uciekły z rąk śmierci. Każda z nich prowadzi swoje życie, a Quincy, główna bohaterka, zaczęła nawet swoją osobistą terapię - pieczenie i prowadzenie bloga kulinarnego. Pewnego dnia kobieta dowiaduje się, że Lisa popełniła samobójstwo. Nie zauważyła wtedy jeszcze, że godzinę przed śmiercią pierwsza z Ocalałych wysłała jej e-mail z prośbą o rozmowę. Następnego dnia u jej drzwi pojawia się Samantha. Niedługo później wychodzą na jaw tajemnice związane ze śmiercią Lisy, a Quincy musi na nowo zmierzyć się z przeszłością.

"Nie zmienisz tego, co się stało. Jedyne, na co masz wpływ, to jak sobie z tym poradzisz."

Wooow, ta książka jest genialna! Najlepszy thriller, jaki kiedykolwiek czytałam. W pojedynku z "Lokatorką" wygrywa znaczną przewagą. Wciąga, zmywa sen z oczu, nie pozwala na odłożenie. Razem z dziewczynami na Instagramie chwaliłyśmy się, jak ta książka nas pochłonęła. Jedna na rzecz "Ocalałych" poświęciła serial, druga wróciła z imprezy po trzeciej nad ranem i sięgnęła po nią, a ja najpierw dałam wychodne chłopakowi, a następnego dnia prawie spóźniłam się na jego imieniny, bo pół godziny przed rozpoczęciem leżałam w łóżku w piżamie i łykałam stronę za stroną.
Narracja jest prowadzona dwoma sposobami. Teraźniejszość jest opowiadana z narracją pierwszoosobową, którą kieruje Quincy, natomiast przeszłość z Pine Cottage pisana jest narracją trzecioosobową. Cała akcja jest świetnie przedstawiona. Trzyma w napięciu do ostatniej strony. W pewnym momencie pomyślałam sobie "przewidywalna jest ta książka", ale nie! Nie jest. Kiedy myślałam, że rozwiązałam zagadkę i czekałam, aż dotrę do strony potwierdzającą moje przypuszczenia, autorka nokautowała mnie kolejnymi zdaniami.
Fenomenalny thriller. Obowiązkowa lektura dla każdego. Zazdroszczę wszystkim, którzy mają tę lekturę dopiero przed sobą. Do zdobycia w księgarniach od 27 września. Wyczekujcie, bo jest na co czekać.

Moja ocena: 10/10
ubolewam, że nie mogę dać więcej - jak dla mnie to 100/10.
 
------------------------------------------------------------------------------------

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Otwarte!

piątek, 16 czerwca 2017

Jill Santopolo - "Światło, które utraciliśmy"

"Światło, które utraciliśmy"

Autor: Jill Santopolo
Tytuł oryginalny: The light we lost
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 352
PREMIERA 5 LIPCA 2017
_______________________________________
Jill Santopolo dorastała w Nowym Jorku z dwiema siostrami. Otrzymała tytuł licencjata literatury angielskiej na Uniwersytecie Kolumbia. Ukończyła szkołę podyplomową w Vermont College of Fine Arts w zakresie Pisania dla Dzieci. Jest dyrektorem ds. wydawniczych w imprincie Penguin Young Readers Group, gdzie przeprowadzała korektę wielu bestsellerów i innych nagradzanych powieści.

Lucy i Gabe to studenci nowojorskiej uczelni. Poznają się 11 września 2001 roku, w dniu, w którym miasto zostało zaatakowane przez zamachowców Al-Ka'idy. Gdy wieże WTC osuwają się na ulice, młodzi ludzie ukrywają się w studenckim kampusie, próbując skontaktować się z najbliższą rodziną.
Lucy i Gabe windą wjeżdżają na dziesiąte piętro budynku Wien, z którego mają widok na pnanoramę Nowego Jorku. W czasie, kiedy tysiące ludzi ginie, para oddaje się namiętnemu pocałunkowi. Tego dnia zrozumieli, że życie jest zbyt kruche i krótkie, by nie być razem.
Sielanka i wspaniała miłość nie trwa zbyt długo, gdyż na przeszkodzie staje kariera. Lucy zbiera laury jako producentka seriali dla dzieci, natomiast Gabe postanawia przyjąć pracę fotoreportera na Bliskim Wschodzie. Kobieta staje przed trudnym wyborem: zostać w Nowym Jorku i porzucić miłość swojego życia, czy może odwrotnie - porzucić pracę i ukochany Nowy Jork i wyjechać razem z Gabe do krajów objętych wojną. Jaką drogę wybierze Lucy? Pójdzie za głosem serca czy rozsądku?


"Może w poprzednim życiu zrobiłam dla kogoś coś wspaniałego, a w tym dostałam w nagrodę ciebie."

Pierwszy raz spotkałam się z narracją ze zwrotem do adresata. Wszystko jest kierowane do określonego odbiorcy. Historia prowadzona jest przez kilka lat życia Lucy i Gabe. Wszystko jest dopracowane do najmniejszego szczegółu. Postacie są urocze i od razu wszystkich polubiłam. Każdy rozdział rozpoczyna się jakąś życiową sentencją, co od razu zachęca do kontynuowania treści. Rozdziały są krótkie, ale treściwe. Książkę czyta się błyskawicznie, łyknęłam ją w jeden dzień. Nie da się od niej oderwać. Piękna, wzruszająca, łamiąca serce historia. Nawet mi pociekły łzy, choć naprawdę ciężko to u mnie wywołać przez książkę.
Jeśli jesteś miłośnikiem książek "Jeden dzień" Davida Nichollsa lub "Ten jeden dzień" Gayle Forman, to książka dla Ciebie! A nawet jeśli nie znasz tych pozycji lub któraś z nich nie przypadła Ci do gustu, daj szansę "Światłu, które utraciliśmy", ponieważ to książka, którą koniecznie musicie mieć na swojej liście must read. 

Moja ocena: 10/10
 
------------------------------------------------------------------------------------

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Otwarte!

wtorek, 30 maja 2017

Abbi Waxman - "Ogród małych kroków"

"Ogród małych kroków"

Autor: Abbi Waxman
Tytuł oryginalny: The Garden of Small Beginnings
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 368
Premiera: 14 CZERWCA 2017
_______________________________________
Abbi Waxman to kochająca czekoladę i psy pisarka, która mieszka w Los Angeles. Przez wiele lat pracowała w reklamie, a więc nauczyła się pisać fikcję. Ma trzy córki, trzy psy, trzy koty i jednego bardzo cierpliwego męża.

Trzy lata temu niedaleko domu Lily doszło do wypadku z tragicznym skutkiem. Zginął w nim mężczyzna. Jej mąż. Po traumatycznym przeżyciu i pobycie w szpitalu psychiatrycznym kobieta stara się normalnie funkcjonować. Choć próbuje unikać nowych znajomości, wie, że ma dla kogo żyć. Otaczają ją dwie cudowne córeczki i siostra, która zarazem jest jej najlepszą przyjaciółką. Pomimo tęsknoty za mężem stara się być pozytywną kobietą. Odnosi sukcesy jako ilustratorka w wydawnictwie, w którym dostaje nietypowe zlecenie.

Mimo, że ilustrowanie książek ogrodniczych nie jest dla niej żadną nowością, zaskakującą wieścią jest, że by dobrze to wykonać, musi uczestniczyć w kursie ogrodniczym. Lily nie chce być tam sama, więc zabiera ze sobą rodzinę. Dziewczyny świetnie się bawią. Dzieciaki poznają walory przyrodnicze, natomiast kobiety w końcu nawiązują nowe znajomości, które pozwalają im choć na chwilę oderwać się od rzeczywistości. Szybko okazuje się, że kurs nie tylko jest formą poznawczą roślin i sposobów ich upraw, ale także świetnym nowym hobby oraz okazją, by spojrzeć z innej perspektywy na swoje życie.

Lily na kursie poznaje wiele osobowości, które też niosą za sobą wielki bagaż życiowych doświadczeń. Każda osoba jest inna, ale to sprawia, że ich grupa jest wyjątkowa i z czasem wszyscy stają się jedną, wielką rodziną. Nie zapominając o Edwardzie, przystojnym wykładowcy, który już na pierwszych zajęciach zawrócił młodej wdowie w głowie. Kobieta czuje się nieswojo z nowymi uczuciami i stara się je zniwelować. Czy Edwardowi uda się na nowo poruszyć serce Lily?

"Emerytowany bankowiec, para nauczycielek, surfer-włóczęga, importerka rzadkich artefaktów i troje małych dzieci. Stanowiliśmy dziwną mieszankę, a jednak lubiliśmy swoje towarzystwo i jakimś cudem zdołaliśmy się zaprzyjaźnić."

Po pierwsze - okładka. Zachwyca każdym swoim elementem. Jest po prostu CUDOWNA. Porównajcie sobie z oryginałem - różnica jest przeogromna.
Historia choć nie należy do ambitnych, jest bardzo ciepła i urocza. Zachwyca od samego początku, a bohaterowie są tak świetnie wykreowani, że nie da się ich nie lubić. Przy niektórych dialogach nie zachowacie kamiennej twarzy. Sarkastyczny charakter bohaterek i ich poczucie humoru umila czytanie i sprawia, że książka nie jest zwykłym romansidłem.
Zwroty akcji, które autorka wprowadziła do swojej powieści zaskakują, przyprawiają o szybsze bicie serca, wprawiają w smutek i radość. 
Rozdziały poprzedzone są ogrodniczymi poradami, które również otulone są nutką humoru. Można się z nich wiele dowiedzieć, co jest bardzo pomocne w porze roku, którą właśnie się cieszymy. Całość czyta się błyskawicznie, lekko i płynnie. Wciąga i jest miłą odskocznią od ciężkich, gorących dni.
Książka idealna na zbliżające się lato. Stworzona do czytania na leżaku pod grzejącym słońcem i zimnym napojem w ręce. Polecam!


Moja ocena: 7/10
 
------------------------------------------------------------------------------------

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Otwarte!

niedziela, 21 maja 2017

JP Delaney - "Lokatorka"


"Lokatorka"

Autor: DP Delaney
Tytuł oryginalny: The Girl Before
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 462
Premiera: 14 CZERWCA 2017
_______________________________________

JP Delaney urodził się w Ugandzie w 1962 roku. Studiował literaturę angielską w St Peter’s College w Oksfordzie. Dużo podróżuje w poszukiwaniu wyjątkowych potraw i smaków. Owocem tych poszukiwań są artykuły pisane do „Sunday Times”. Opublikował między innymi powieści "Afrodyzjak", "Ulotny urok kawy" czy "Oficer ślubny". Teraz atakuje z thrillerem roku w USA i Wielkiej Brytanii - "Lokatorką".

Czy byłbyś w stanie zamieszkać w domu, który wygląda niczym pustostan? W domu, w którym panują rygorystyczne zasady - nie możesz powiesić obrazu, zasłon, położyć obrusu na stół, posiadać zwierzęcia, a nawet dziecka? Czy byłbyś w stanie zamieszkać w domu, który zna każdy Twój ruch i dostosowuje funkcje optymalne dla Twojej osoby?

Emma i Simon poszukują mieszkania, w którym będą czuć się bezpieczni. Młoda kobieta przeżyła włamanie, podczas którego dwójka napastników groziła jej nożem. Każde z obejrzanych mieszkań nie spełnia ich wymagań. W końcu trafiają do Folgate Street 1 - domu stworzonego przez perfekcjonistę. Spełnia wszystkie potrzeby - jest nowoczesny, funkcjonalny, tani i przede wszystkim ma w pełni rozwinięty system bezpieczeństwa. Nie brakuje mu również nowinek technologicznych, takich jak dostosowanie oświetlenia do pory roku czy temperatury wody preferowanej przez mieszkańców.

Jest jednak pewien haczyk. A raczej, można wręcz rzec, kilkadziesiąt. Umowa to tak naprawdę test psychologiczny, który pozwala poznać potencjalnych lokatorów. Regulamin uczy dyscypliny, a także wymaga wielu wyrzeczeń. Chętnych jest sporo, ale tylko nieliczni przechodzą test. Muszą oni spełniać narzucone przez właściciela kryteria.

Jane po traumatycznej śmierci nienarodzonego dziecka postanawia wyprowadzić się z domu, który w każdym centymetrze przypominał jej o tragedii. Agentka nieruchomości zaprowadza ją do Folgate Street 1. Kobieta sceptycznie podchodzi do przedstawionego jej regulaminu, jednak gotowa jest zmienić swoje życie i zaryzykować. Piękne a tanie mieszkanie, to wręcz idealna propozycja dla samotnej kobiety z marnymi zarobkami.

Z czasem Jane odkrywa tajemnicę białego mieszkania. Okazuje się, że kilka lat wcześniej doszło w nim do śmierci młodej kobiety - Emmy, której przyczyn do dziś nie wyjaśniono. Kobieta postanawia zebrać więcej informacji dotyczącej kobiety, z którą łączą ją miejsce zamieszkania, romans z tym samym mężczyzną, a także uderzające podobieństwo. Jane z czasem zaczyna czuć, że grozi jej niebezpieczeństwo.

"(...) nie można opowiedzieć drugi raz tej samej historii i spodziewać się innego zakończenia."

Choć książka nie miała jeszcze swojej premiery szał na nią już ogarnął internautów. I cóż, wcale się nie dziwię. Historia jest perfekcyjne dopracowana w każdym swoim elemencie. Bohaterowie są świetnie wykreowani. Postać Edwarda, właściciela mieszkania, przypominająca każdemu znanego Christiana Greya jest w niej idealnie dopasowana, podobnie jak główne bohaterki i postacie poboczne. Despotyczny właściciel, nieskazitelny w swojej perfekcji i uległe jego zasadom lokatorki. To nie może się nie udać. Fabuła wciąga bez opamiętania. Ciągle chce się więcej i więcej, i pomimo tego, iż książka liczy sobie ponad 460 stron, wciąż mi mało. Od początku trzyma w napięciu i pochłania czytelnika.
Książka napisana jest z dwóch perspektyw - Emmy i Jane. Nie przeszkadza to w czytaniu, a nawet doskonale pozwala czytelnikowi zauważyć podobieństwa między kobietami. Porusza życiowe problemy rodziny, przyjaciół, związków.
Po wczorajszym maratonie czytelniczym zostało mi 150 stron. Dziś rano, wstając z perspektywą natłoku nauki, pomyślałam sobie, że z chęcią przyjmę dodatkowy dzień wolnego, by ją jak najszybciej skończyć. Jak widać, wciągnęła mnie i przeczytałam ją za jednym podejściem, choć - naprawdę! uwierzcie mi! - chciałam ją sobie podzielić i umilać chwile przerw od nauki. Nie da się jej odłożyć.
Koniecznie musicie ją przeczytać! "Lokatorka" to jeden z najlepszych thrillerów tego roku i jestem pewna, że bardzo trudno będzie go wyrzucić z podium.

Moja ocena: 10/10
 
------------------------------------------------------------------------------------

Za możliwość przeczytania i egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Otwarte!