piątek, 17 listopada 2017

Paulina Świst - "Prokurator"

Prawniczy świat od dawna mnie kręcił. Jako mały brzdąc oglądałam na TVNie Annę Marię Wesołowską, marzyło mi się studiowanie prawa i noszenie togi. Wiedziałam jednak jedno - nie chcę być obrońcą. Nie chcę bronić kogoś, o kim wiem najmroczniejsze rzeczy i wiem, jakich czynów się dopuścił. Kto chciałby bronić zabójcę, gwałciciela? Oczywiście, są przypadki, kiedy naprawdę niewinni ludzie potrzebują obrony, ale generalnie, z tego co mi się wydaje, to przed sądem nie staje się "tak o". Moje plany na przyszłość zmieniły się, teraz nie wyobrażam sobie wkuwania wszystkich paragrafów i Konstytucji, które w dzisiejszych czasach nie są takie pewne, ale dzięki Wydawnictwu Muza (Akurat) mogłam choć na chwilę zagłębić się w życie prawnicze.

Kinga Błońska już jako nastolatka wyszła za mąż, mieszkała we Wrocławiu, spełniała się zawodowo i odnosiła sukcesy na sali sądowej jako obrończyni. Los odwrócił się od niej, kiedy przyłapała męża na zdradzie z małolatą. Musiała podjąć wiele ważnych decyzji, głównie dotyczących pozwu o rozwód i przeprowadzki. Gdy osiedliła się na Śląsku dostała najgorszą robotę - prowadzenie sprawy "Szarego" - jednego z najgroźniejszych bandytów. Co gorsza, "Szary" to jej przyrodni brat, z którym od wielu lat nie rozmawiała.

Wydarzenia ostatniego czasu sprawiły, że zapragnęła odreagować na zabawie w klubie. Long Island pity jeden za drugim dodał jej odwagi. Chciała zachować się nieodpowiedzialnie i udało jej się to nader bardzo. Wylądowała w mieszkaniu Łukasza, którego tyle co poznała przy barze. Po dobrym seksie wróciła do domu, ale przysłowiowy moralniak dawał się we znaki. Mężczyznę uznała za przelotną chwilę uniesień, faceta na jedną noc, ale kiedy wróciła do pracy okazało się, że 'nocny wybryk' jest prokuratorem prowadzącym sprawę jej brata.

Paulina Świst pochodzi z Gliwic. Ukończyła studia prawnicze i teraz prowadzi indywidualną kancelarię adwokacką we Wrocławiu. Wiele razy w swojej karierze była obrońcą. Prywatnie pasjonuje się piłką nożną, wojennymi grami komputerowymi i nałogowo pije Long Island Iced Tea...
... a to wszystko możemy znaleźć w charakterystyce bohaterów "Prokurator".

Lubię, kiedy autorzy w opowiadaniach kreują głównego bohatera na swój kształt. No, nie wnikając w to, czy autorka, która swoją drogą użyła pseudonimu (może to i lepiej? a może nie?), wskakuje pierwszym lepszym mężczyznom do łóżka.
Zauważyłam, że ta książka jest niczym seria "After" Anny Todd - albo się ją kocha albo nienawidzi. Spotkałam się z różnymi opiniami na temat tego debiutu. Widziałam ludzi, którzy rzucali (dosłownie!) tę książkę na podłogę i rezygnowali z czytania i widziałam też ludzi, którzy zachwycali się każdą sceną.

Należę do osób, które nie oczekiwały od tej pozycji zbyt wiele. Chciałam po prostu dobre czytadło, które mnie porwie, które da mi okładkowe zapewnienia o "ostrym seksie, ostrym języku i ostrej jeździe". Seks był, ale czy ostry? Może i nie był czysto waniliowy, ale też niczym nie zaskakiwał. Autorka nie przedstawiła zbyt wiele 'pikantnych' szczegółów, co chyba trochę mija się z celem napisu na okładce.
Ostry język? Przekleństwa, które są na porządku dziennym każdego statystycznego Polaka ;), ale za to była jazda! Bardzo podobały mi się zwroty akcji i sceny z "Szarym". Połączenie kryminału z 'erotycznym romansem' w tym przypadku wyszedł dość dobrze i muszę przyznać, że jak na debiut - i to polskiej autorki - to "Prokurator" jest bardzo dobrą książką. Wiele razy parsknęłam śmiechem, wiele razy przyśpieszało mi serce, wiele razy bałam się o bohaterów i to mi w zupełności wystarczyło.

Myślę, że warto dać szansę "Prokuratorowi". Może i nie jest ambitną książką, ale za to doskonałą odskocznią od szkolnych lektur. Przeczytałam ją błyskawicznie. W czasie, kiedy piszę tę recenzję, mam za sobą już ponad 100 stron "Komisarza", która swoją premierę ma 22 listopada, i mogę Wam jedynie zdradzić, że druga część rekompensuje braki pierwszego tomu - a przynajmniej w opisach seksu. ;)

~ Moja ocena: 8/10 ~
------------------------------------------------------------------------------------


 
Za możliwość przeczytania i egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Muza!
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz